[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w czasie minionych dwóch dekad, z niechęcią przystała na prośby
córki.
Wicehrabina ziewnęła.
57/272
 Marzę o gorącej kąpieli i dwóch dniach w łóżku.
 Ależ będziemy tu tylko tydzień! Nie możesz spędzić dwóch dni
w łóżku!  zaprotestowała Lynette.
 %7łartuję, ma petite. Twój ojciec będzie w mieście w interesach
za tydzień  przypomniała jej matka  a żadna z nas nie chciałaby
zostać zbesztaną za zmianę planu podróży.
Jej ojciec był równie ostrożny, co matka. Nalegał, żeby zawsze
mówiły mu, gdzie są i co robią.
 Nie, oczywiście, że nie.
Lynette spojrzała znów przez okno na miasto. Jej radość z wizyty
w Paryżu była cały czas przytłumiona żalem, że nie ma z nią
Lysette. Od poczęcia były nierozłączne i choć od jej śmierci minęły
już dwa lata, Lynette nadal odczuwała ból rozłąki, którą tylko
bliznięta potrafią pojąć. Czuła, jakby umarła część jej samej i miała
już zawsze żyć z bolącą świadomością tej straty.
Będę cieszyć się z tej podróży za nas dwie, Lysette, pomyślała,
przyciskając rękę do zbolałego serca. Odwiedzę wszystkie te
miejsca, o których rozmawiałyśmy. Nawet te, których nie chciałam
zwiedzać. Będę wyobrażać sobie, że jesteś ze mną i widzę świat
twoimi oczami.
 Brakuje mi jej  wyszeptała przez zaciśnięte żalem i winą
gardło.  Strasznie mi jej brakuje.
 Będziemy żyć dla niej  powiedziała cicho wicehrabina. 
Każdego dnia.
 Tak, maman.  Oparła się mocno o zagłówek i zamknęła oczy.
Co dziwne, jej myśli pobiegły ku mężczyznie na koniu. Był pełny
życia, taki prawdziwy. Można to było dostrzec nawet z daleka. Tak
powiedziałaby o nim Lysette, gdyby tu była.
 Czy widziałaś kiedyś przystojniejszego mężczyznę?  zapy-
tałaby siostrę.
 Tacy mężczyzni oznaczają kłopoty  odparłaby Lysette. 
Lepiej znalezć sobie cichego towarzysza, który zapewni stabilizację.
Dzicy mężczyzni się nie żenią. Dlatego też pozostają dzicy.
58/272
Niepodważalny rozsądek Lysette zawsze temperował jej im-
pulsywność. Siostra była jej kotwicą i czuła, że bez niej dryfuje
bezwolnie.
Lynette oddałaby i zrobiła wszystko, żeby odzyskać siostrę. Ale
śmierć wykradła jej Lysette i teraz musiała nauczyć się żyć bez niej.
Hrabia Desjardins przebywał właśnie w swojej piwniczce, szuka-
jąc specjalnego rocznika burgunda, gdy jego uszu doszedł odgłos
otwieranych drzwi. Zastygł bez ruchu, z krwią zmrożoną w żyłach.
 Panie.
Odetchnął z wyrazną ulgą na dzwięk trochę skrzeczącego, ale
znajomego głosu. Napięcie w barkach zelżało lekko. W tej chwili
musiało mu to wystarczyć. Nigdy nie można być do końca spoko-
jnym, gdy ktoś inny dyktuje warunki. Odwrócił się i spojrzał najpi-
erw na lokaja, a potem dalej, ponad jego ramieniem, na zamurow-
ane drzwi prowadzące do katakumb. Wypatrywał diabła nawet
teraz, gdy od ostatniego bezpośredniego kontaktu z L Espritem
minęło dziesięć lat.
Od lat wysyłał jedynie wiadomości.
Uniósł brwi, a lokaj potwierdził gestem głowy. Słowa były
zbędne. Wymiana z Quinnem miała się odbyć nazajutrz. Miał
odzyskać uroczą Lysette.
Nadal nie mógł uwierzyć, że została pojmana. Przez dwa lata
pracy dla niego, nie poniosła ani jednej porażki. Być może została
zdemaskowana? Modlił się, by tak nie było, bo naprawdę potrze-
bował teraz pomocy pięknej kobiety. Takiej, która bez skrupułów
potrafiła kłamać i zabijać. Niestety, o takie kobiety nie było łatwo.
Służący oddalił się, a Desjardins wszedł po schodkach na górę do
kuchni, mijając niezliczoną służbę przygotowującą kolację dla jego
rodziny i gości. Zostawił butelkę wina na blacie kuchennym, a sam
udał się do dawnego saloniku dla gości. Było to najmniej lubiane
przez niego miejsce w całym domu. %7łona urządziła je w kolorach
bladego błękitu i bieli. Wszystkie elementy metalowe też były białe,
59/272
co według hrabiego tworzyło wrażenie komnaty lodowej. Jedynym
kolorowym akcentem w tym pokoju był portret Benjamina Frank-
lina, zajmujący honorowe miejsce na ścianie.
Hrabia Desjardins darzył pana Franklina sympatią
i szacunkiem. Był on czarującym, błyskotliwym człowiekiem,
Wielkim Mistrzem w loży Les Neuf Soeurs[***].
Był też najnowszym celem L Esprita.
Desjardins otrzymał kolejną przeklętą wiadomość zaledwie ty-
dzień temu. Odrzucenie wynagrodzenia nie wystarczyło, by prze-
ciąć więzy łączące go z L Espritem. Teraz w zamian za współpracę
miał otrzymać zaledwie zapewnienie, że jego rodzina pozostanie
bezpieczna. Z tego też powodu rad był, że misja Lysette się nie
powiodła. Wprawdzie liczył, że dzięki niej pozna umysł kryjący się
za działaniami Simona Quinna we Francji, po czym wykorzysta te
informacje, by wywabić L Esprita. Jego nagłe zainteresowanie
Franklinem wymagało jednak jej ciągłej aktywności. L Espritowi
nie wystarczały bowiem zwykłe informacje zdobyte pocztą panto-
flową. Oczekiwał szczegółowych sprawozdań z korespondencji, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katarzyn.opx.pl
  • Copyright © 2016 W chwili, gdy nasze usta Å‚Ä…czÄ… siÄ™ w pocaÅ‚unku, ta dziewczyna caÅ‚kowicie podbija moje serce.
    Design: Solitaire